Dominacja PiS w tzw. “Polsce powiatowej” jest zdecydowana, ale nie zawsze tak było. Niewiele osób zdaje sobie sprawę ze skali zmian w ostatnich latach oraz co do nich doprowadziło. Czy decyzje PO i PiS sprzed kilku lat zadecydowały o obecnej scenie politycznej i jak będzie ona wyglądać w następnych wyborach?
Wybory samorządowe 2014
W 2014 roku Prawo i Sprawiedliwość wystawiło listy w wyborach do rad powiatu w 308 powiatach ziemskich na 314 takich powiatów w Polsce. Działacze PiS niemal wszędzie kandydowali pod własnym szyldem. Podczas tych wyborów Platforma Obywatelska wystawiła listy tylko w 203 powiatach ziemskich. Było to ponad 100 powiatów ziemskich mniej niż w przypadku głównego konkurenta. Działacze PO znacznie częściej niż działacze PiS kandydowali w tych wyborach z ramienia komitetów lokalnych. Wynikało to ze świadomej decyzji jednej i drugiej partii. PiS postanowił lokalnym działaczom twardy warunek, by startowali pod szyldem PiS, Platforma poszła lokalnym działaczom na rękę i pozwoliła działaczom startować z lokalnych komitetów. Efektu tego działania być może nie doceniono na ulicy Wiejskiej, w siedzibie PO. Stopniowy, coraz większy brak reprezentacji tej partii na prowincji powodował, że coraz trudniej było jej uzyskiwać dobre wyniki w tych miejscach, gdzie logo PO pojawiało się wyłącznie w trakcie wyborów parlamentarnych. Skoro przez cały czas lokalni politycy nie byli politykami PO tylko miejscowych komitetów to narastało poczucie, że Platforma mniej stara się o wyborców powiatowych. W ten sposób z wyborów na wybory, PO oddalała się od wyborców poza dużymi ośrodkami miejskimi.
Porównanie liczby list wystawionych do rad powiatów przez PiS i PO w 2014 r.
Wybory samorządowe 2018
Porównanie liczby list wystawionych do rad powiatów przez PiS i PO w 2018 r.
W 2018 różnica była jeszcze większa. PiS wystawił listy do rad powiatów w 302 powiatach (95% z nich) za to Koalicja Obywatelska (w skład której wchodziło PO, Nowoczesna) wystawiła listy już tylko w 167 powiatach ziemskich (53% z nich) czyli o 36 powiatów mniej niż w 2014 roku i aż o 135 powiatów mniej niż ich główny konkurent Prawo i Sprawiedliwość. Polityka Platformy polegająca na pójściu na rękę lokalnym działaczom, aby mogli oni wypierać się PO i tworzyć lokalne komitety pogłębiła się. Dla partii, która miała i ma nadal ambicję przejęcia władzy w Polsce, w połowie powiatów ziemskich w których mieszkało łącznie 11,5 miliona uprawnionych do głosowania (według stanu na rok 2019) postanowiła nie utrwalać swojej obecności. Skutki tego możemy widzieć obecnie, gdzie 74,28% wyborców tej partii mieszka w miastach, w tym 57,83% mieszka w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców. PiS z drugiej strony konsekwentnie trzymał się zasady, że partia musi być obecna w regionie cały czas, mimo, że wystawienie lokalnych komitetów w niektórych miejscach mogło się jej opłacać. Jak widać wybrano drogę, która dała korzyści tej partii w wyborach parlamentarnych i prezydenckich, ale o tym poniżej.
PiS przejmuje Polskę powiatową
Na początek sprawdźmy, co stało się z poparciem PiS i PO/KO w trzech ostatnich wyborach parlamentarnych w 314 powiatach ziemskich. Średnie poparcie PiS w 2011 w tych powiatach wyniosło 29,44%, w 2015 40,28% a w 2019 średnie poparcie w powiatach ziemskich wyniosło 49,80%.
Dla PO/KO sytuacja wygląda tu zupełnie inaczej. W 2011 roku średnie poparcie dla PO w 314 powiatach ziemskich wyniosło 30,90%, w 2015 21,09%, a w 2019 roku 21,06%.
Średnie poparcie do Sejmu dla PiS i PO/KO w powiatach ziemskich
Średnie poparcie kandydatów PiS i PO/KO w wyborach prezydenckich w powiatach ziemskich
Sprawdziliśmy też wyniki kandydatów PiS i KO z I tur wyborów prezydenkich. W 2010 roku średni wynik Jarosława Kaczyńskiego w powiatach ziemskich wyniósł 39,13%. Średnia dla Andrzeja Dudy w 2015 wyniosła 37,69%, a w 2020 roku średni wynik Andrzeja Dudy w powiatach ziemskich wyniósł aż 49,98%.
W 2010 roku średnia dla Bronisława Komorowskiego wyniosła 37,21%, w 2015 było to już 31,61%, a w 2020 Rafał Trzaskowski mógł liczyć na średnią w tych powiatach na 24,80%.
Czy spadki dla PO/KO są powiązane z brakiem własnych list wyborczych do rad powiatu?
Średni wynik PO w powiatach ziemskich spadł pomiędzy 2011, a 2015 rokiem o 9,81 p.p. czyli o 31,75%.
KO odpuściło powiaty ziemskie?
Czy brak własnego szyldu w wyborach do rad powiatów faktycznie odbił się na poparciu Platformy, a potem Koalicji Obywatelskiej? Należy pamiętać, że na poparcie partii w wyborach do Sejmu wpływa ogromna liczba zmiennych związanych z demografią obszaru, rozwojem gospodarczym, religijnością czy nawet lokalnymi uwarunkowaniami. Kwestia list jest zapewne tylko jednym z elementów, jedanak należy pamietać, że z wybory na wybory obecnośc PO w terenie maleje.
W powiatach, w których PO miała swoich reprezentantów w wyborach samorządowych 2014, średnie poparcie dla tej partii w wyborach parlamentarnych pomiędzy 2011 a 2015 zmalało o 30,53% czyli prawie o ⅓. Tam, gdzie tych list nie było w 2014 roku, średnie poparcie spadło jeszcze bardziej (o 34,22%). Czyli brak obecności polityków PO w wyborach samorządowych miał wpływ.
Zmiana średniego poparcia PO w wyborach do Sejmu 2011-2015
Zmiana średniego poparcia PO/KO w wyborach do Sejmu 2015-2019
Zmiana średniego poparcia kandydata PO/KO w wyborach prezydenckich 2015-2020
Jeszcze bardziej widać to pomiędzy wyborami do Sejmu w 2015 i 2019, gdy przeanalizujemy powiaty, w których PO wystawiała swoje komitety w wyborach do rad powiatu. W powiatach, w których PO miała swoich reprezentantów w wyborach samorządowych 2018, średnie poparcie dla tej partii w wyborach parlamentarnych pomiędzy 2015, a 2019 wzrosło o 1,15%, czyli minimalnie ale jednak KO zaczęła odbudowywać swoje poparcie.. W tych powiatach, w których KO nie wystawiło swoich list, poparcie spadało dalej, tym razem o 2,19%.
Jeśli powyższe zmiany nie są przekonywujące to wyniki wyborów prezydenckich powinny dać KO do myślenia.
Średni wynik Bronisława Komorowskiego i Rafała Trzaskowskiego w powiatach ziemskich spadł pomiędzy 2015 a 2020 rokiem o 6,81 p.p. czyli o 21,54% (o ⅕)
W tych powiatach, w których PO miała swoich reprezentantów w wyborach samorządowych 2018 (167 powiatów), średnie poparcie dla Bronisława Komorowskiego / Rafała Trzaskowskiego pomiędzy 2015 a 2020 wzrosło o 6,28%, czyli możemy mówić o odbudowywaniu poparcia dla KO i ich kandydatów.
Jednak tam, gdzie tych list w wyborach samorządowych nie było (147 powiatów) poparcie pomiędzy 2015 a 2020 spadło aż o 39,86%!
KOMENTARZ EKSPERTA
Jeśli KO chciałoby wyciągnąć wnioski z tych wyliczeń, oznaczałoby to rewolucje na listach tej partii w wyborach samorządowych. W połowie powiatów, lokalni działacze dostaliby od partii ultimatum, że muszą startować z komitetu partyjnego. Miałoby to niewątpliwie spory wpływ na wyniki lokalnych komitetów i protesty lokalnych działaczy. Pytanie tylko jaki inny wybór ma partia, która chce odzyskać choć część poparcia w tak zwanej Polsce powiatowej. Bez odbudowania tego poparcia, trudno mówić o odzyskaniu władzy i wygrywaniu wyborów. Przed KO trudna decyzja polityczna.
ŁUKASZ PAWŁOWSKI
Prezes OGB